Przeglądając Internet, często można dostrzec liczne reklamy urządzeń, które nawilżają powietrze w domu. Ich sposób działania jest nie tylko satysfakcjonujący, ale także ma wpływ na nasze zdrowie oraz samopoczucie. Dlaczego wilgotność powietrza na dla nas znaczenie? Sprawdzamy.
Suche powietrze sprzyja problemom skórnym
Naukowcy bardzo często przestrzegają przed suchym powietrzem w domu, które może mieć negatywne skutki dla naszego samopoczucia, a w szczególności dla skóry. To ona jako pierwsza sygnalizuje nam, że pomieszczenie, w którym przebywamy, nie jest dla nas dobre.
Suchość powietrza w domu przyspiesza przesuszanie się naskórka, który zaczyna się łuszczyć. Jest to naturalna reakcja organizmu na to, że nie podoba mu się środowisko przebywania. Naskórek może także swędzieć, a w niektórych przypadkach także pojawia się wysypka i częstsze skłonności do pękania skóry, na przykład na dłoniach.
Skóra posiada pokłady około 20% całej wody organizmu. Już delikatne odwodnienie, przez suche powietrze, może doprowadzać do otarć, ale także mniejszej elastyczności naskórka. Może to doprowadzać do szybszego starzenia się skóry i pojawiania się pierwszych zmarszczek.
Niski poziom nawilżenia powietrza powoduje kaszel i katar
Bardzo często podczas sezonu jesienno-zimowego borykamy się z problemami, takimi jak kaszel i katar. Niewiele osób jednak zdaje sobie sprawę z tego, że nie zawsze są to objawy przeziębienia. Przebywając w niewłaściwie wentylowanym pomieszczeniu, z dodatkowo wysuszającymi powietrze grzejnikami, możemy narazić się na przesuszenie błon śluzowych nosa i dróg oddechowych. W efekcie pojawia się zwiększona produkcja wydzieliny, przez którą organizm stara się uzupełnić utratę wody w tych miejscach.
Wtedy możemy dostrzec u siebie typowe objawy przeziębienia. Suche powietrze może sprzyjać dodatkowo rozwojowi astmy, bólu gardła oraz przekrwieniu gałek ocznych.
Jak zwiększyć wilgotność powietrza w domu?
Zaopatrzmy się w higrometr, czyli urządzenie określające wilgotność powietrza w budynku. Najlepiej jest utrzymywać ją w przedziale od 40 do 60%. Pomogą w tym tradycyjne nawilżacze powietrza, które pod wpływem wibracji i jonizacji są w stanie wytworzyć mgiełkę pary wodnej. Należy jednak pamiętać o tym, aby nie trzymać ich bliżej niż 50 cm od ściany. Zapobiegnie to jej zawilgoceniu i możliwości pojawienia się pleśni oraz grzyba.
Metodą prób oraz błędów można łatwo określić, ile godzin trzeba, aby wilgotność mogła zostać utrzymana w odpowiednim przedziale. Ważne jest, aby nie pozostawiać nawilżaczy włączonych przez dłuższy czas, ponieważ mogą one doprowadzić do zbyt dużej ilości wody w powietrzu, która osadzi się na ścianach lub drewnianych meblach.
ZOBACZ: Jaką funkcję spełniają rośliny w domu?
Jakie są inne możliwości zwiększenia wilgotności w budynku?
Dobrze jest zainwestować w tradycyjne nawilżacze, które zakłada się na grzejniki. Są one ceramiczne i łatwo przechwytują ciepło. Umieszczona wewnątrz woda regularnie paruje, zwiększając wilgotność powietrza. W przypadku wyłączenia ogrzewania, woda nadal zamienia się w parę, jednak o wiele wolniej.
Chcąc zwiększyć wilgotność swojego otoczenia, można także zainwestować w rośliny. Woda będzie odparowywała z ich łodyg, ale także wilgotnej ziemi. Same rośliny będą również doskonałym informatorem o wilgotności powietrza w domu. Jeśli w domu będzie zbyt sucho, rośliny będą chorować. Najszybciej informacji tej dostarczą liście, które staną się żółte lub brązowe.
Wilgotność poprawi także wystawione pranie na suszarce w pomieszczeniu. Warto więc zrezygnować z mechanicznych urządzeń do osuszania odzieży, które mogą nie tylko ją uszkadzać, ale zabierają również cenną parę wodą.
Wilgotność budynku nie może być zbyt wysoka lub niska. Odpowiednie jej wyważenie może spowodować zwiększeniem się komfortu przebywania wewnątrz budynku. Ograniczy to także wiele problemów zdrowotnych, z którymi możemy mieć do czynienia, jeśli chodzi o przesuszone powietrze. Najlepszym sposobem na zwiększenie wilgotności będzie korzystanie z nawilżaczy.
